Czy to koniec świata?
Nowa reklama Media Markt jak i
koleżanka podsuneli mi pomysł na wpis o Końcu Świata. Nie wiem
czemu piszę to z dużej. Może dlatego, że jest to już
Między narodowe Święto Ruchome.
Ile już przeżyliśmy końców świata?
Ja co najmniej 3. I dalej żyje. Hmm... Jakoś ten świat nie
chce się skończyć. Już niedługo nadejdzie wybuchowy piąteczek.
Oczywiście mówię o piątku 21 grudnia 2012 roku. To już za
półtora miesiąca. Szykujcie się!
Jesteście gotowi na Apokalipsę Zombie?
Dlaczego Apokalipsę Zombie (Kolejne Święto Ruchome)? No, przecież
na koniec świata ma przyjść Jezus (Jebany Nekromanta z wysokim
poziomem) i ożywić zmarłych.
No to będzie apokalipsa Zombie jak
ożywi wszystkich zmarłych nie żyjących od 2000 tysięcy lat (a
nawet więcej, przecież przed Jezusem też byli ludzie) do tego 21
grudnia.
A co z tymi co ich spalono np.: na
stosie, bądź skremowano. Ich prochy będą się szwędać razem z
zombiakami?
Co do wcześniejszej rozkminy. Jeżeli
ma być koniec świata to wszyscy umrzemy, więc Jebany Nekromanta
przyjdzie i nas wszystkich ożywi, więc po tej postapokaliptycznej
pustce będą chodzić same Zombiaki, to czym się będziemy żywić
skoro nie będzie żadnego żywego "musku"?
A może Jebany
Nekromanta też nam raj wyczaruje? To będzie nowy poziom ewolucji.
Nieśmiertelne zwłoki będą "żyć" i się dostosują.
Wyobraź sobie takiego zombiaka z fajeczką w willi przy kominku,
który czyta książkę. Komiczne nie?
Wiem już na czym będzie
polegać ta ewolucja. Przecież jak się ten świat "Skończy"
i zacznie nowy to te zombiaki będą w nie najlepszym stanie. Z
pourywanymi kończynami itd., więc ewolucja będzie polegać na tym,
że będą się łączyć w całe postaci, a nawet nad całe. W
sensie, że dodatkowe ręce nikomu jeszcze nie zaszkodziły, co nie?
I będzie walka o części. Będziemy
jak adroidzi, a może i androidami, bo pewnie nie jeden zombiak
będzie sobie wszczepiał jakieś metalowe ustrojstwa.
A w ogóle jak zginiemy? Jest wiele
hipotez.
Podobno leci w nas asteroida. Podobno?
W sumie to leci w nas w cholerę tych asteroid. Ale jedna leci na
pewno i pracują na tym by zmienić jej trajektorie. Oczywiście ta,
o której mówię to ma w nas walnąć dopiero w jakimś 2035 roku.
Więc trochę czasu jest jeszcze, ale nie wykluczam, że może jakaś
w nas lecieć co walnie, akurat 21.
To trochę wyklucza późniejsze życie,
bo jak jebnie to nic nie zostanie. No chyba, że będziemy "żyć"
na jakiś 50 skrawkach planety. A potem nawet się złączymy w
jedno.
Inna możliwość końca świata to 3
wojna światowa. Jak wybuchnie to czwarta będzie na kije i kamienie,
oczywiście będą walczyć Zombiaki. Czy jest to możliwe? Wszystko
jest możliwe. W każdej chwili może wybuchnąć wojna. Bo jakiś
idiota zaatakuje inny kraj albo inne kraje. Przecież już ostatnio
ktoś atakował na kogoś tam gdzieś w okolicach Iraku.
W sumie wolałbym, żeby to było jedne
wielkie pierdolnięcie, niż wojna. Wojny są do bani. Tylko zabijają
niewinnych ludzi i nic nie wnoszą prócz kolejnej rzeczy do nauki
na Historii (choć historia II Wojny jest najciekawsza, to trzeciej
już raczej nie będzie taka ciekawa).
Ktoś kiedyś powiedział, że to ma
być Duchowy Koniec Świata. O nie... A gdzie zombiaki?
W tej wersji raczej ich nie będzie. Bo
skończy się era Jebanego Nekromanty i jego ojca.
Przy najmniej mi się wydaje, że to w
takim sensie ma być. Że ludzie zrozumieją wreszcie, poznają
wszech prawdę o tym, że Bóg nie istnieje, albo coś w tym stylu.
A może to będzie po prostu koniec
wszelakich wartości na świecie. Już nie będzie miłości,
rodziny, pieniądza czy czego tam, co ma jakąś wartość. To w
sumie był by smutne, bo byśmy byli bez wartościowymi szarymi
postaciami w tej szarej nudnej rzeczywistości. Już blogi by nie
wnosiły nic wartościowego, bo ludzie już by nie wiedzieli co to
jest wartość. Co jest wartościowe a co nie.
Trochę się
rozpisałem, ale to skutki braku internetu. Właśnie, a może
odłączą internet na całym świecie? To by był prawdziwy koniec
świata. Nie wiem jak by ten świat wyglądał, już by nie było
"Znajdź nas na Facebooku". Oj wtedy by było dużo
samobójstw. Tyle osób by straciło swój zarobek. Np.: Kominek, czy
jacyś YouTubowi Showmani. Nie można by było spokojnie posłuchać
swojej ulubionej piosenki na YT, czy nawet jej ściągnąć. Nie
można by było poznawać nowych zespołów. 3/4 ludzi by straciło
kontakt ze znajomymi. Wróciła by jednym słowem ciemnota i
zacofanie.
Dać radę byśmy sobie dali. Może
nawet było by i lepiej , bo byśmy się zajeli czymś bardziej
przydatnym niż surfowaniem godzinami po necie. Czy graniem w gry
On-line. Było by jednak szkoda, bo moja nauka programowania poszła by w
pizdu, bo już tylu informatyków nie było by trzeba. No chyba, że
by się wymyśliło coś nowego. Polak potrafi. Człowiek potrafi.
Dobra, już nie piszę. Myślę, że
moja myśl się spodobała. Dzięki za przeczytanie.
Komentuj!
Zapraszam na mój fanpage: Nieskrępowany Waldemar
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz