Rozmowa Światowida z Dzo o studiach i przyszłości
Mam przed sobą jeszcze około 50 lat
życia. I co? I na każdym kroku mogę sobie je zjebać.
Albo już
zjebałem.
Skąd mam wiedzieć, że wybór
studiowania informatyki już nie zjebał mi życia. Bo jak za te 3
lata może dostanę tytuł licencjata i potem może uda mi się
znaleźć jakąś informatyczną robotę. To właśnie sobie mogłem
zjebać życie, bo będę całymi dniami siedział przed kompem i
powiedzmy programował, a ja wolałbym podróżować.
Albo
może już sobie 3 lata temu zjebałem życie, bo zamiast iść do
jakiegoś technikum lub zawodówki i mieć zawód to poszedłem do
ogólniaka. Nie nie żałuje, fajnie było. Jest prestiż i maturka
:D Szkoda, że po samym ogólniaku nie ma dobrej roboty. No chyba, że
ktoś ma farta lub znajomości.
A może w ogóle nie powinienem studiować?
Przecież to, że skończę studia i będę miał kolejny papierek
nie znaczy, że dostanę pracę. Dlatego może olać studia i zostać
blogerem albo śmieciarzem albo chuj wie kim. Bezrobotnym na zasiłku.
Nie satysfakcjonuje cię twój
kierunek, jest dla ciebie za ciężki mimo, że dopiero minął
miesiąc. Już się poddajesz. Jesteś Cipa. Tak. Dobrze mowie.
Jesteś ofiarą, nie zwycięzcą. Powinieneś być zwycięzcą. Ale
ofiary całe życie są ofiarami i nigdy nie będą w niczym
najlepsze. Co najwyżej średnie. A jak się uda im raz, to będzie
to wyłącznie szczęście.
Nie chcesz studiować
informatyki, bo matematyka cię przeraża. Smutne. Zmień kierunek.
Zawsze wszyscy mówili, że powinieneś iść na coś
humanistycznego.
Ale co? Nie ma dla mnie kierunku, który był
by dość interesujący i na którym bym się wyjątkowo dobrze znał. I dodatkowo po nim była jakaś praca w miarę fajna z dobrymi zarobkami.
To załóż
firmę.
Ta firmę. Ciekawe jaką. Sam tego nie ogarnę
To
bloguj. Może Ci kiedyś z tego pieniążki zaczną przychodzić. Ale
na pewno nie przez najbliższy rok. Jeszcze mało kto cię czyta.
Popełniasz dużo błędów i wrzucasz swoje chore rozkiminy na tego
bloga, które i tak nikogo nie obchodzą.
No, ale parę wpisów
było dobrych.
Średnie! A ten to już w ogóle jest
żałosny.
:C
Jesteś ofiarą, ale się nie poddawaj.
Na poziomie średnim też możesz żyć. Tylko po prostu nie będziesz
kimś. Będziesz zwykłą szarą pierdoloną eminencją płacącą
podatki na nasz naród. No chyba, że nie będziesz miał kasy. To i
podatków nie zapłacisz. W przeciwieństwie do ciebie ja coś
osiągnę, bo się nad sobą nie użalam i nie cieszę się z
drobnych rzeczy. Tylko z każdego większego sukcesu. I jest progres. A ty
się cieszysz z małych rzeczy, bo dużych nie osiągniesz.
Walcz! Dopóki walczysz wygrywasz...Wygraj w życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz