Gdy patrze na balon, który dostałem na Barista of Year z LekkoStronniczymi widzę swoje dzieciństwo.
Dzieciństwo, w którym 5 zł to były duże pieniądze i można
było za to zaszaleć, a10 zł to już była fortuna. Wtedy prócz
tego, że po prostu było taniej to do sklepu wchodziło się głównie
po słodycze. A nie tak jak teraz po jedzenie, piffko i proszek do
prania. I się wydaje 30 zł.
Dzieciństwo, w którym dzieci
nie piły i nie paliły, a jak ktoś to robił to był obciach i
wszyscy nim gardzili. Pierwsi moi znajomi rówieśnicy zaczynali
palić w Gimbazie, ale to i tak później niż jak teraz się widzi
dzieciaki z 3 podstawówki z fajkiem. W tamtych czasach to było
wiadomo, że istnieją narkotyki, ale nikomu się nawet nie śniło,
że będzie brał czy palił. A teraz dużo znajomych pali, a dzieciaki
palą dopalacze, czy inne gówno.
Dzieciństwo, w którym całymi
dniami siedziało się na dworze, grało w piłkę, bawiło w magów,
jeździło na rowerze. Albo przychodziło do kolegi i grało się z
nim na kompie. A teraz większość dzieciaków siedzi w domu, gra w
MMORPG i jedyna komunikacja ze światem to czat w grze.
A
kiedy ostatnio byliście w Cyrku? Ja chyba w podstawówce. I wiecie
co? Chętnie bym się wybrał jeszcze raz. Ale nie wtedy, gdy
zabiorę swoje dziecko do cyrku tylko teraz. Kiedy jeszcze pamiętam
zapach, gdy się do cyrku wchodziło. Ten Popcorn i wata cukrowa.Ten kilmat. Iluzjoniści, zwierzaki i clowni. Pewnie już bym się tak nie jarał
tym jak kiedyś i było by to dla mnie dziecinne, ale przeżyłbym to
jeszcze raz.
Nie wiem jak wy, ale ja nigdy nie chciałem być
dorosły. Chciałem być wiecznym dzieckiem, żeby mi wybaczano
zawsze moje gafy i błędy. Żebym mógł robić niektóre rzeczy bez
konsekwencji, żebym mógł wiecznie wejść na plac zabaw na
huśtawki. I robił idiotyczne rzeczy nie przejmując się co ludzie
pomyślą. Cieszyć się z małych rzeczy. Nie musieć pracować.
Mieć zawsze czas na przyjemność i odpoczynek. Dostawać cukierki
od starszych panów...albo nie :P
Nie przejmować się
przyszłością, bo to jeszcze odległe czasy.
To były piękne
dni...żydzi do gazu szli...nie nie ten temat, sorki.
Bądźmy
dziećmi do końca świata!
Jak byłem małym chłopcem to razem z klasą pojechaliśmy do Krakowa. I sobie zwaliłem przy wszystkich :DDDDDD Ale nikomu o tym nie mów, to będzie nasza tajemnica :)
OdpowiedzUsuń