Szukaj

Być wiecznym dzieckiem chciałbym.

27 października 2012

Gdy patrze na balon, który dostałem na Barista of Year z LekkoStronniczymi widzę swoje dzieciństwo. 


Dzieciństwo, w którym 5 zł to były duże pieniądze i można było za to zaszaleć, a10 zł to już była fortuna. Wtedy prócz tego, że po prostu było taniej to do sklepu wchodziło się głównie po słodycze. A nie tak jak teraz po jedzenie, piffko i proszek do prania. I się wydaje 30 zł.

Dzieciństwo, w którym dzieci nie piły i nie paliły, a jak ktoś to robił to był obciach i wszyscy nim gardzili. Pierwsi moi znajomi rówieśnicy zaczynali palić w Gimbazie, ale to i tak później niż jak teraz się widzi dzieciaki z 3 podstawówki z fajkiem. W tamtych czasach to było wiadomo, że istnieją narkotyki, ale nikomu się nawet nie śniło, że będzie brał czy palił. A teraz dużo znajomych pali, a dzieciaki palą dopalacze, czy inne gówno.

Dzieciństwo, w którym całymi dniami siedziało się na dworze, grało w piłkę, bawiło w magów, jeździło na rowerze. Albo przychodziło do kolegi i grało się z nim na kompie. A teraz większość dzieciaków siedzi w domu, gra w MMORPG i jedyna komunikacja ze światem to czat w grze.

A kiedy ostatnio byliście w Cyrku? Ja chyba w podstawówce. I wiecie co? Chętnie bym się wybrał jeszcze raz. Ale nie wtedy, gdy zabiorę swoje dziecko do cyrku tylko teraz. Kiedy jeszcze pamiętam zapach, gdy się do cyrku wchodziło. Ten Popcorn i wata cukrowa.Ten kilmat. Iluzjoniści, zwierzaki i clowni. Pewnie już bym się tak nie jarał tym jak kiedyś i było by to dla mnie dziecinne, ale przeżyłbym to jeszcze raz.

Nie wiem jak wy, ale ja nigdy nie chciałem być dorosły. Chciałem być wiecznym dzieckiem, żeby mi wybaczano zawsze moje gafy i błędy. Żebym mógł robić niektóre rzeczy bez konsekwencji, żebym mógł wiecznie wejść na plac zabaw na huśtawki. I robił idiotyczne rzeczy nie przejmując się co ludzie pomyślą. Cieszyć się z małych rzeczy. Nie musieć pracować. Mieć zawsze czas na przyjemność i odpoczynek. Dostawać cukierki od starszych panów...albo nie :P
Nie przejmować się przyszłością, bo to jeszcze odległe czasy.

To były piękne dni...żydzi do gazu szli...nie nie ten temat, sorki.

Bądźmy dziećmi do końca świata!

1 komentarz:

  1. Jak byłem małym chłopcem to razem z klasą pojechaliśmy do Krakowa. I sobie zwaliłem przy wszystkich :DDDDDD Ale nikomu o tym nie mów, to będzie nasza tajemnica :)

    OdpowiedzUsuń