Szukaj

Zapomniałem.

7 listopada 2012

Zasada numer 1: Gdy masz jakiś pomysł, to go zapisz, bo zapomnisz


I drugi dzień z rzędu o moich wadach. Albo bardziej błędach.
Miałem parę nawet fajnych pomysłów na wpis. Tylko one zazwyczaj razem z rozkminą przychodziły w momencie kiedy nie miałem jak tego zapisać albo po prostu mi się nie chciało "Bo zapamiętam". I chuj. Zapomniałem, przez co dziś znów jest wpis taki bardziej spontaniczny, nie przemyślany i pisany na żywca.

Każdemu się zdarza coś zapomnieć. Raz się umówiłem na obiad u cioci, ale całkowicie mi to wypadło tego dnia z głowy, więc pojechałem do sklepu. Dodam, ze umówiłem się na 13. Wracam ze sklepu koło 16. Nagle taka myśl:"Jaki dziś dzień? -Sobota. KURWA! Miałem jechać do cioci" I jak pojebany wybiegłem z domu na autobus i pojechałem do cioci. No niestety na obiad się nie wyrobiłem, ale zjadłem dobre kanapki i chałwę. No i stówkę dostałem :D A ciocia się na mnie nie gniewała.

Co do pomysłów. Miałem masę pomysłów, w sumie to mam 1000 pomysłów na seksundę.
A niektóre genialne. Już mnie doświadczenie nauczyło, że trzeba zapisywać pomysły, choć czasem zwykły napis "Pomysł na cycki" nie wyjaśnia o co chodzi, więc trzeba sobie jeszcze dopisać mniej więcej na czym polega.
No, czasem łapie niezłego wkurwa jak miałem genialny pomysł i myślałem, że zapamiętam, a następnego dnia nawet nie mogę sobie przypomnieć na jaki temat był ten pomysł. Albo nawet pierwszej litery.
Czasem po dłuższych próbach przypomnienia sobie, udaje mi się. Ale czasem to kaplica i nic nie mogę sobie przypomnieć. To prawie tak samo jak nie mogę sobie przypomnieć, kiedy się położyłem i dlaczego spałem na drzewie, jedynie o tym wiem ze zdjęcia. Taki był melanż :P

A tobie często zdarza się zapominać? Piszcie komentarze, do kurwy nędzy. Hejterą dziękuje, za dobrą zabawę.

Dobranoc.

PS. W pewnym miejscu jest błąd, ale napisałem przez przypadek (tak wiem, głodnemu chleb na myśli), ale wydało mi się to na tyle zabawne, że nie zmieniałem tego.  

3 komentarze:

  1. Zapominanie jest nieodzowną częścią mojego życia tak samo jak brak skupienia, gubienie (rzeczy oraz siebie) oraz wpadanie/zahaczanie na/o przedmioty/ludzi. Tak więc Światowidzie, chyba jesteśmy z jednego listonosza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już bardziej podchodzi pod niezdarność :D Choć ostatnio też mi się upuszczać różne rzeczy, zachaczać o nie. Ale to przez to, że za szybko próbuję robić za dużo rzeczy na raz. No albo jestem zmęczony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie niszcz proszę mojej ułudy zapominalstwa ^^. Chcę wierzyć że to nadal to, a nie gorsza faza choroby zwana gapiostwem totalnym.

    OdpowiedzUsuń