Szukaj

A przed "Blogerem" nie było nic...

13 października 2012

A przed "Blogerem" nie było nic...



A może się uda? - pomyślałem.
Piszę to po przeczytaniu epilogu książki Kominka "Bloger". Jeszcze nie wiem, jak działać na emocje, nie wiem jak zarabiać na blogu i w sumie to nie umiem pisać. Nie wiem jak być blogerem i chuj!
Wczoraj tak sobie rozmyślałem, że zawsze chciałem mieć bloga. Na vloga się nie nadaje, bo ani sprzętu nie mam, ani na montażu się nie znam, więc Lekkostronniczym drugim to nie będę. Choć w sumie mogę, wystarczy robić. Jak powiedział Marco Prezentuje :
"Aby osiągnąć sukces, trzeba ROBIĆ!".
 I tak mi to w pamięci zostało. Wystarczy, że kupie sobie kamerę i pobiorę sobie jakiś program do montażu i coś nagram. Trochę po kombinuje i będzie mój pierwszy vlog na YouTube.
Ale potem znów pomyślałem, a po co się tak męczyć. Skoro mogę pisać. Pisanie jest przyjemniejsze i można robić to częściej. I tak sobie myślałem, aż doszedłem do wniosku, że to zrobię. I ZROBIŁEM! Wymyśliłem jakąś w miarę oryginalną nazwę, znalazłem jakąś dobrą platformę na bloga. I założyłem.
Ale...ale pomyślałem znów (lubię myśleć, fajna sprawa z tym myśleniem) Kominek wydał książkę o blogowaniu, może kupić i dowiedzieć się więcej, żeby ułatwić sobie start. I znów ZROBIŁEM!Jednak nie jestem takim leniem i robię trochę. Fajne uczucie jest jak zrobi się coś co się wcześniej zaplanowało, a jak jeszcze tego są efekty to już w ogóle.
Mam nadzieję, że się uda. 
Nadużywam wyrażenia "mam nadzieję" i zazwyczaj jak to mówię to nie do końca się udaje. Ale tym razem wierzę, że się uda. Miałem nadzieje, że nauczę się grać na gitarze, no, ale nie mam talentu do tego...znaczy za mało trenuje. Już dawno nie miałem gitary w rękach. Jeszcze może się kiedyś nauczę, tylko muszę ROBIĆ! A aktualnie mi się nie bardzo chce.
Dobra, czytam dalej...

EDIT: Jedyny post, którego nigdy już nie zedytuje. Gdyż chcę wiedzieć jak wyglądał w pierwotnej formie mój pierwszy post.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz