No, dlaczego?
Ostatnio przyszło mi do głowy
pytanie. Dlaczego blogerzy nie reklamują środków chemicznych?
Nie
widziałem ani jednego bloga, na którym była by choć wzmianka o
jakimś Domestosie czy innej chemii.Chyba najbardziej chemiczna
była kampania Kominka z Gripexem. Choć to też nie ten rodzaj
środków chemicznych o które mi chodzi.
A teraz sobie
wyobraźmy sytuacje. Jest sobie bloger i dostaje do reklamy dajmy na
to, tego Domestosa co się go uczepiłem.
Taki bloger miałby pokazać, że Domestos jest częścią jego życia. No to robi
zdjęcie obsranego kibla, a potem tego samego kibla w tej kolorowej
chemicznej mazi, którą można się otruć od samego wdychania.
No
piękna mi kampania, nie ma to tamto.
A i dodaje do tego tekst
:"Mój sracz nigdy nie był taki czyściuteńki"
Albo
wyobraźmy sobie reklamę pasty do zębów. To już łatwiej było by
dopasować. W końcu każdy myje zęby...no dobra, nie każdy. Ale
blogerzy myją, bo dbają o wizerunek.
Jak to powiedział Dakann w
piątku o paście do zębów:" Mogliby tam nasrać i napisać
gówno po łacinie i tak wszyscy myliby tym mordę"
I
taki bloger wstawia foteczkę jak myje ryj
superekstrawybielającągównodającą pastą do zębów. A potem
zdjęcie piknych wciąż pożółkłych zębów... A nie. Bloger ma
piękne białe zęby, bo go stać.
I do tego tekst na
blogu o tytule:"Ząbki jak perełki". Tak by było.
I właśnie
dlatego blogerzy nie reklamują środków chemicznych. Może jeszcze
bloger kulinarny mógłby reklamować płyn do mycia naczyń. A
blogerka modowa płyn do tkanin, ale reszta nie ma racji bytu.
No
chyba, że kampania miałaby z chemią związaną tylko nazwę. Wtedy
można by firmę zareklamować. Ale nie produkt.
Jest w tym coś. Jednak ew. reklamy na blogu warunkowane są treściami czy mądrze brzmiącym "kontentem'. Wyobrażasz sobie kampanię lub reklamę gumy do żucia, świeżego oddechu, aparatu fot., wody lub biura podróży? Ja tak ale firmy chyba jeszcze nie:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tomasz Araszkiewicz