Słyszeliście ostatnio o akcji marketingowej marihuany pod tytułem: "Mój syn popełnił samobójstwo, bo palił trawkę". Akcja polega na tym, że On rzeczywiście popełnił samobójstwo, a matka uznała, że to przez trawkę i zaczęła reklamować w mediach marihuane jako sposób na wszystkie twoje problemy, czyli śmierć. W sensie, że jej syn przez nią niby umarł. Całkiem dobra kampania reklamowa, bo dzięki temu może, wreszcie zalegalizują marihuanę.
Ale o tym zaraz, najpierw rysopis syna
i matki. Nie, nie będę niczego rysował. Tylko napisze, co myślę o
tej dwójce. KRETYNI!
Świętej (wcale nie świętej, bo teraz
się w piekle smaży- za samobójstwo ponoć do piekła się idzie)
Pamięci Staś popełnił samobójstwo, bo był kretynem i tchórzem.
Nie umiał poradzić sobie z problemami, a miał jakieś na pewno.
Rzuciła go dziewczyna, koledzy go gnębili, matka go wkurwiała. Nie
wiem, ale nikt nie popełnia samobójstwa, nie mając jakiś
problemów.
Czyli od razu zdejmuje większość winy z marihuany.
Wina jest syna. Wina jest matki, nie duża, ale też.
Syna jest wina, bo kretyn poszedł po najłatwiejszej ścieżce radzenia sobie z problemami, czyli nie będzie mnie, nie będę miał problemów.
Matka jest kretynką, ponieważ nie
zauważyła, że syn pali. Przecież to od razu czuć i widać jak
ktoś jest upalony, więc nie rozumiem. Może wyrzucała z umysłu
taką możliwość, że jej kochany synek może palić.
Podobno zauważyła, że ma jakiś
problem ze sobą psychiczny i chciała zapisać go do psychologa. Za
to plus dla niej.
Tylko czemu zwaliła wszystko na bogu
ducha winną marihuanę. Cały ciężar winy za śmierć syna. Nie
rozumiem.
Być może Staś palił jakieś łączone
brudne gówno, w sensie marihuanę z dodatkami. Np.: z dopalaczami.
I
tu się wchodzi na scenę kolejny wątek. Który mnie przekonuje do
legalizacji.
Ponieważ, teraz cała trawiasta branża jest w
rękach mafii i kogo tam wie. Oni dilerom dają do sprzedaży
marihuanę nie przebadaną, często brudną, z dodatkami śmieciowymi.
Bo jak coś jest nie legalne to można urozmaicać. A i tak ludziska
będą kupować. Może daje większego kopa.
Myślę, że gdyby była legalna i tak
można byłoby nielegalnie kupić jakieś trawiaste gówno. Tak
samo jak można kupić alkohol etylowy, który okazuje się być
metylowym. Albo papierosy z dodatkami. Ale na pewno legalna marihuana
była by zdrowsza od tej nielegalnej.
A jak już czegoś zakazują to jestem
też za zakazaniem sprzedaży papierosów. Nie lubię papierosów, są
szkodliwe, a legalne. Maryśki nie paliłem i nie zapale. Nawet jak
będzie legalna. Tak jak nie paliłem papierosów i nie zapale,
mimo, że są legalne.
Oficjalnie jestem za legalizacją
marihuany!
Wracając do kampanii reklamowej trawki.
Zastanawia mnie, czy jeżeli marihuana byłaby legalna to też by
popełnił samobójstwo? Jak dobrze kojarzę, chłopak miał 16 lat.
Czyli do legalnej marihuany nie miałby dostępu. Choć dobrze wiem,
że tak naprawdę by miał, skoro dzieci z podstawówki jakimś cudem
mają dostęp do papierosów. Kupić nie jest trudno. Tak, czy owak
mógłby mieć dostęp do legalnej czy nielegalnej.
Zakładając, że nie miałby dostępu,
myślę, że i tak by popełnił samobójstwo, moim zdaniem, ona nie
miała wpływu na jego decyzje. Mogła je zaburzyć, ale on może
próbował się właśnie ratować tą marihuaną. Bo świat go tak
przytłaczał, że to był jedyny sposób na odrobinę radości i
relaksu.
Mam nadzieję, że ta sytuacja, ta
kampania reklamowa otworzy ludziom oczy i umysły. Mam nadzieje, że
Polska zamiast popełniać błędy Stanów Zjednoczonych, która
karała za posiadanie marihuany, zrobi od razu to co ostatnio Stany
i zalegalizuje ją. Nie dlatego, żebyśmy wszyscy brali ją. A
dlatego, żeby była to substancja jednak bezpieczniejsza.
Przebadana. A dodatkowo będzie z tego trochę pieniążków dla
Polski. I większy relaks.
Pozdrawiam nie jaram!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz