Typowy tekst kobiety |
Kto się nie zgodzi, że najwięcej problemów jest przez urzędników niech pierwszy rzuci kamieniem. Najlepiej w jakiś gmach. Kobiet nie będę kamieniował, ale zauważyłem, że to one tworzą problemy, które prowadzą do kłótnii najczęściej. To trzeba się zastanowić jak, gdy to kobieta jest urzędnikiem.
Czy to nie jest tak, że urzędnikami w ratuszach, czy jakiś innych urzędach są kobiety? Może i tak. Co nie znaczy, że od razu muszą robić największe problemy. Nie raz miałem tak, że z kobietą mi poszło sprawniej niż z facetem. A poza tym problemy w tym przypadku rodzą się bardziej z przepisów niż z wrodzonej chęci do robienia problemów. To również zależy od człowieka, bo jeden bardziej się trzyma procedur (tzw. biurokrata), a inny mniej (tzw. człowiek).
To co napisałem wyżej i tak nie zmienia faktu, że to przez urzędników są największe problemy. A to donieść jakiś papierek, a to zapłacić za coś.
Znasz to uczucie, że jak jesteś w jakimś urzędzie to wszyscy ci urzędnicy patrzą na ciebie jak byś chciał okraść państwo? Ja tak, dlatego nie lubię chodzić do urzędów. No, ale trzeba.
Dzieciństwo było lepsze. Nie trzeba było chodzić do urzędów, co równało się z tym, że nie było problemów.
No dobra. problemy zawsze są, były i będą. Nie ważne ile masz lat. To tylko zależy czy bardzo się nimi przejmujesz czy nie. Wiek do 4 lat. Piękne czasy w których możesz nawet nago chodzić i się tym nie przejmujesz. Potem jest coraz gorzej.
Typowy tekst faceta |
Ale może coś o kobietach. Problemy w związkach tworzą kobiety. One potrafią przyczepić się do wszystkiego. Do złego słowa, a to zła gestykulacja, a to nie taki ton. I zaczynają paplać. A facet nienawidzi paplania. A najgorsze jest "O jak mi smutno, że powiedziałeś siusiak, nie powinieneś przy mnie mówić takich słów, bo jestem damą". I się zaczyna. Facet na początku olewa. Bo co to za problem, że powiedział "siusiak". Żaden. Ale Ona nie przestaje. Dramatyzuje coraz bardziej i zaczyna na ciebie wjeżdżać, że się nie przejmujesz tym co ona mówi. I jej coraz bardziej smutno i robi się coraz bardziej nie miło. I papla więcej.
No i facet się zaczyna wkurzać. A niektórzy jeszcze po drodze parę razy powtarzają "siusiak", aby ukazać bezsens tego monologu. Bo zazwyczaj to monolog. A kobieta się jeszcze bardziej wzburza. "Jak możesz tak i znów to robisz. Znów mówisz siusiak. (O teraz ty też powiedziałaś, bądź zła na samą siebie teraz). I do tego olewasz to co ja mówię. Jesteś okropny..." Paplanina trwa, aż dochodzi do momentu, że facet nie wytrzymuje i zaczyna mówić co sądzi na ten temat. Przez co kobieta już ma ochotę się ciąć z rozpaczy. A facet wrzeszczy. A potem i ona wrzeszczy.
"NO, BO KURWA POWIEDZIAŁEM SIUSIAK! TO TYLKO SIUSIAK. NIE RÓB PROBLEMÓW!"
W tym momencie jak facet zaczyna drzeć ryja to jest już kaplica. Kobieta ma ochotę wziąć sztachetę i go zabić na śmierć (a da się zabić nie na śmierć?). A facet ma ochotę jej przyłożyć, wyjść i się porządnie najebać.
Jak nie zaczną się bić to dobrze. Jest jeszcze szansa. Jak zaczną to może i zakończeniem związku się skończyć.
Scenariusz 1: Facet wraca napity w trzy dupy. Ona albo jest i robi się znów na niego wściekła, za to że pijany przyszedł, albo nie ma nikogo w domu, bo dama bez siusiaka wyjechała do mamusi.
Scenariusz 2: Facet wraca trzeźwy (rzadko się zdarza, no chyba, że po kilku dniach). Kobieta przeprasza (rzadko się zdarza, to wina chłopa, jak zwykle).I mają zajebisty seks na zgodę.
Najgorsi są faceci co wrócą przyniosą kwiaty i przeproszą. Do stu tysięcy wyłysiałych śledzi. Za co? Pytam się za co? Jedyne za co może przepraszać to, że jej jebnął gonga. Ale jeżeli wyszedł, bo miał dość, nic jej nie zrobił fizycznie, nie zaczął robić problemów. To za co ma przepraszać?
"Za rany psychiczne" rzekła Kobieta. Facet by mógł w tym momencie opowiedzieć "Wiesz co? W dupie mam twoje rany psychiczne. Jesteś niczym emo, sama się tniesz po psychice. Sama szukasz dziury w całym. Sama stwarzasz problemy z niczego" I wtedy wszystko zaczyna się od początku.
Dlatego najlepiej wszystko skończyć na samym początku. Jak zaczyna paplać to zacząć ją całować, zmienić temat, iść do kibla na 15 minut przez, które może zapomni, albo ochłonie. (Kobiety nie zapominają, ale spróbować można). Najważniejsze, żeby nie ciągnąć tematu, bo to nie ma najmniejszego sensu. I tylko jest coraz gorzej. Jak już wyżej pisałem, mimo, że olewasz ona może dalej paplać. Trzeba powstrzymać paplanie!
POWSTRZYMAJ PAPLANIE!
Jeszcze nie mam dobrego sposobu na to, ale to może przyjdzie z czasem.
Życzę życia bez problemów i paplania.
Żegnam Serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz